wtorek, 16 kwietnia 2013

Pragnienia

(Dz 7,51-59;8,1)
Szczepan mówił do ludu i starszych, i uczonych: Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go. Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! Szaweł zaś zgadzał się na zabicie Szczepana.


(Ps 31,3-4.6-8.17.21)
REFREN: W ręce Twe, Panie, składam ducha megoBądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.

W ręce Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Ja zaś pokładam ufność w Panu.
Weselę się i cieszę Twoim miłosierdziem.

Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą:
wybaw mnie w swym miłosierdziu.
Osłaniasz ich Twą obecnością
od spisku mężów.

(J 6,35)
Jam jest chleb życia, kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

(J 6,30-35)
W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

Kilka rzeczy zwraca uwagę w dzisiejszej litrurgii. Po pierwsze "oporne serca i uszy". Jak wielu jest wśród nas ludzi, do których może próbujemy dlotrzeć. Do których mówimy, wobec których świadczymy. Często są jednak oporni. I jak Szczepana - kamienują nas - słowami. Czy potrafimy z tym wielkim zaufaniem Bogu mowić pomimo tego? Czy jest w nas ten wewnętrzny pokój, kory daje Duch Święty?

I druga sprawa - pragnienie. Mamy w zyciu wiele pragnień. Albo bardzo wiele. Chcemy być tu i tam, robić to i tamto - ciągle aktywni, miedzy różnymi mozliwościami, często wobec trudnych wyborów. Pytamy Boga: co dalej? Co mam zrobić, jak iść Twoją drogą? Dzisiejsza Ewangelia daj prostą odpowiedź: "Kto do mnie przychodzi nie będzie łaknł, kto we mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.
Chrystus uspokaja. Jest zaspokojeniem naszych potrzeb i pragnień. Jesli tylko zechcemy zatrzymać się w naszym pędzie i wsłuchać w Jego słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz